Nie grzebcie Skry za życia – wołają lekkoatleci związani z Klubem!
2009-07-15

„To Pana prywatna opinia”
W RKS Skra, który w grudniu 2009 roku będzie obchodził swoje 88 urodziny, trenuje obecnie w dwóch sekcjach Rugby i Lekkiej Atletyki 200 zawodników. W 2006 roku członkiem klubu została Kamila Skolimowska Mistrzyni Olimpijska w rzucie młotem. Trenując w RKS Skra doskonaliła swój warsztat, aby godnie reprezentować barwy Klubu, Warszawy oraz Polski na arenach krajowych i zagranicznych.
Drugiego maja bieżącego roku na rzutni rozegrany został konkurs rzutu młotem poświęcony pamięci tragicznie zmarłej Kamili Skolimowskiej. Na zawody przyjechała czołówka światowa w tej konkurencji, Mistrzowie Olimpijscy, Mistrzowie Świata, którzy zadeklarowali chęć powrotu za rok na kolejny mityng z tej okazji.
Kamila nie była jedyną olimpijką trenującą na obiektach SKRY, trenuje tu również Szymon Ziółkowski, Piotr Małachowski, Tomasz Majewski i inni członkowie kadry narodowej.

„Krew mnie zalewa, kiedy słyszę, że Warszawa nie potrzebuje stadionu lekkoatletycznego na światowym poziomie, taką opinię może głosić tylko zupełny ignorant. My, sportowcy, aby ćwiczyć i osiągać wyniki mamy prawo żądać od miasta, od władz stolicy demokratycznego kraju, obiektu, na którym będziemy mogli rozgrywać zawody i walczyć na oczach naszych kibiców o międzynarodowe trofea” – mówi oburzony Tomasz Majewski, olimpijczyk w pchnięciu kulą z 2008 roku.


Z obiektów RKS Skra korzystają takie kluby jak: Gwardia Warszawa, Legia Warszawa, Polonia Warszawa, Orzeł Warszawa, Warszawianka oraz warszawskie Wyższe Uczelnie (Szkoła Główna Hadlu i Prawa, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Politechnika, Uniwersytet i Wyższa Szkoła Edukacja w Sporcie). Na terenie Klubu planowana jest także Warszawska Olimpiada Młodzieży (Czwórbój Lekkoatletyczny) oraz biegi przełajowe. Na stadionie Skry odbywają się Międzynarodowe Testy Sprawności Fizycznej dla warszawskiej młodzieży, testy sprawnościowe dla sędziów piłki nożnej, co roku nieodpłatnie stadion lekkoatletyczny udostępniany jest na zawody paraolimpijskie. Na rzutni co tydzień odbywają się konkursy rzutu młotem.
 
„Pana to śmieszy?”
To prawda, Skry nie stać na gwiazdy sportu, choć może się pochwalić członkami kadry narodowej. Polska rzeczywistość jest taka, że bez pieniędzy nie da się robić sportu wyczynowego na wysokim poziomie, szczególnie sportów drużynowych (takich jak siatkówka) – na to potrzebne są bardzo duże fundusze. Jednak nieprawdą jest, że siatkarki, lekkoatleci i trenerzy uciekli z Klubu jak pisze Pan Andrzej Olejniczak. Działalność sekcji siatkarskiej została zawieszona właśnie z powodu kłopotów finansowych. Jeśli chodzi o lekkoatletów to zostali ci, którzy chcieli trenować bez pobierania za to wynagrodzenia.

 „Lekka atletyka od lat jest dyscypliną sportu, o której władze miasta zapominają w swoich planach inwestycyjnych, kolejne remontowane stadiony nie uwzględniają bazy do jej uprawiania. W takich warunkach trudno oczekiwać rozkwitu lekkiej atletyki. Zawsze było tak, że dużym zainteresowaniem kibiców cieszyły się te dyscypliny sportu, w których nasi zawodnicy odnosili spektakularne sukcesy. Jeśli zawodnicy nie mają gdzie trenować, to nie odnoszą sukcesów, jeśli nie ma sukcesów to nie ma zainteresowania kibiców” – mówi Krystyna Bajron, dyrektor Klubu Skra. „Tymczasem Pan Olejniczak pisze, że nie warto budować stadionu lekkoatletycznego, bo nie ma zainteresowania lekką atletyką.  Rozumując w ten sposób powinniśmy inwestować jedynie w stadiony piłkarskie. Pana Olejniczaka śmieszy, że chcemy zarabiać na Klub organizując koncerty czy imprezy rozrywkowe. Tu nie ma nic śmiesznego – taka jest polska rzeczywistość”, – dodaje Krystyna Bajron.

„Pan wzrusza ramionami?”
Pan Olejniczak pisze w swoim artykule o wielkim biznesie. Warto więc przedstawić wydarzenia związane ze sprzedażą części terenów Skry w porządku chronologicznym:

1. w sierpniu 1999 roku odbył się konkurs na inwestora i w efekcie podpisano umowę zobowiązującą z firmą Cargil w październiku 1999 r.
2. w grudniu 2000 roku podpisano umowę sprzedaży prawa użytkowania wieczystego 12 hektarów z 20 ha z Escher Properties
3. wycena terenu była przeprowadzona w 1999 na zlecenie miasta. W tym czasie nastąpiła zmiana przepisów dot. opłaty za wieczyste użytkowanie - kluby sportowe można obecnie obciążać opłatą w wysokości max. 1%, a nie jak poprzednio 3% wartości terenu. Ta zmian spowodowała, że miasto dostawałoby za teren SKRY tylko 215.000 zł a nie jak dotychczas 645.000 zł rocznie. Nowa wycena wartości gruntu wykonana na zlecenie miasta pozwoliła na utrzymanie wysokość opłaty na dotychczasowym poziomie (odwołanie SKRY od tej decyzji zostało odrzucone). Stawiając zarzut sprzedaży terenu po zaniżonej cenie trzeba pamiętać, że wyceniono wartość gruntu, natomiast „SKRA” nie sprzedawała gruntu lecz prawo wieczystego użytkowania, w chwili podpisywania umowy pozostawało jeszcze 13 lat do jego zakończenia.
4. po podpisaniu umowy z Esher Properties SKRA spłaciła długi do ZUS i Urzędu Skarbowego. W tym czasie nasze siatkarki były w czołówce I ligi i brały udział w rozgrywkach Pucharu Europy. Działalność sekcji została zawieszona dopiero w 2003. Na olimpiadzie w Sydney w 2000 r. było dziewięciu naszych lekkoatletów
5. w 2006 roku Esher Properties sprzedał prawo użytkowania wieczystego irlandzkiej firmie Global Partners Investment Fund (GPIF)
6. ponadto niezależnie od faktu nabycia przez GPIF prawa użytkowania wieczystego od spółki Esher, GPIF kierując się zasadami biznesu odpowiedzialnego zdecydował się wesprzeć klub sportowy SKRA spłacając ponad 20-milionowe zadłużenie klubu. Nadto GPIF we współpracy z RKS SKRA opracował projekt rewitalizacji całego terenu (12 ha GPIF oraz 8 ha SKRY) zakładający wybudowanie nowego stadionu lekkoatletycznego.

„Pan Olejniczak pisze, że gdy komornik zajął konta Klubu, Zarząd  Gminy Ochota jednogłośnie przegłosował zawieszenie postępowania komorniczego. Decyzja Zarządu Dzielnicy w sprawie zawieszenia postępowania egzekucyjnego wobec SKRY była słuszna, choć może zgodna z duchem prawa, a nie z jego literą. Klub był w bardzo trudnej sytuacji i trzeba było go ratować. Przecież kluby sportowe wypełniają misję, której wspieranie należy do obowiązków miasta –  to one stwarzają jego mieszkańcom warunki do uprawiania sportu i miasto powinno im w tym pomagać”, - mówi Włodzimierz Całka, prezes Klubu Skra. „Dziś szukając ratunku dla Klubu chcemy skorzystać z oferty prywatnego inwestora. Pan wzrusza ramionami – ja nie. Ja walczę o mój Klub i sportowców, i nie gardzę ofertą dewelopera, który chce odbudować stadion. A jeśli mówi, że uchwalony plan uniemożliwi realizacji jego inwestycji i wygenerowania środków na budowę stadionu to, to jest matematyka a nie szantaż”, – mówi Włodzimierz Całka, prezes Klubu Skra.

„Żeby było jasne”
Warszawa jest chyba jedynym miastem w Polsce, które zarabia na klubach sportowych – SKRA za swoją część terenu (8,8 ha) płaci do kasy miasta rocznie ponad 330 000 zł. Miasto nie pomaga klubom, które mają własne obiekty sportowe w ich utrzymaniu i remontach, tłumacząc się tym, że nie może inwestować w obiekty, które do niego nie należą. To prawda – przepisy na to nie pozwalają, ale jedna decyzja władz Warszawy pozwoliłaby na zdjęcie z tych klubów tak dużych obciążeń jak opłata za
wieczyste użytkowanie i podatek od nieruchomości - na to przepisy pozwalają i większość miast w Polsce z nich korzysta. Tylko stolica nie chce mieć u siebie sportu wyczynowego i robi wszystko, aby ostatnie kluby pozbawić własności obiektów i przejąć je wraz z terenem.

RKS Skra przetrwała niejedno. Ma doświadczenie w walce z przeciwnościami losu. I żeby było jasne -  nie pozwoli obrażać dobrego imienia Klubu i związanych z nim sportowców!

 

ARCHIWUM

 

2008 ImageHouse. All rights reserved.